piątek, 14 maja 2010

Elfriede Jelinek - Pianistka

Elfriede Jelinek, Pianistka, tłum. Ryszard Turczyn, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004.

Twórczość Elfriede Jelinek raczej nie przypadła mi do gustu. Przyznam, że z ledwością przebrnęłam przez większość jej powieści. Wyjątek stanowią Pianistka i Wykluczeni. Zwłaszcza ta pierwsza wywiera wyjątkowo silne wrażenie.
Znając choć pobieżnie biografię Jelinek ciężko zachować obiektywizm spojrzenia na Pianistkę, w świetle tych faktów powieść nabiera szczególnego wydźwięku. (Zachęcam do lektury artykułu Angeliki Kuźniak o życiu noblistki).
Czytając książkę, trudno było mi oprzeć się wrażeniu, że nienawiść, którą grubo jest ona podszyta to nie tylko wynik wyboru określonej stylistyki literackiej, ale coś bardziej osobistego. Siłą, która powołała Pianistkę do życia, zdanie po zdaniu, była nienawiść, wstręt i głęboka uraza.

Powieść Jelinek odrzuca, ale jednocześnie urzeka. Jej ordynarny język, negacja wszelkich wartości (pozornych i stereotypowych?) przeplatają fragmenty wskazujące na ogromną wrażliwość; zdania, które same w sobie są poezją dowodzą niekwestiowanego talentu Jelinek.

Pianistka jest też niewątpliwie krytyką społeczeństwa patriarchalnego, w którym kobieta staje się jedynie uprzedmiotowionym obiektem seksualnym. Pisarka ukazuje nam Wiedeń, w którym nie wysoka kultura, ale hipokryzja i drobnomieszczaństwo stanowią prawdziwe oblicze tego miasta. Komitet noblowski w swoim werdykcie zwrócił uwagę na "demaskowanie absurdalności stereotypów". U Elfriede Jelinek to demaskowanie niewątpliwie przybiera bardzo brutalna formę. W Pianistce całkowicie zburzony zostaje ideał macierzyństwa, relacja matki i córki przybiera skrajnie patologiczną formę. Czy jednak w tym demaskatorstwie nie ukazuje ona prawdy, która bywa dużo bardziej brutalna niż fikcja literacka? Poniekąd to właśnie stereotypowe myślenie nakazuje nam zasłaniać oczy przed okrucieństwem, które dzieje się w wielu rodzinach, przed okrucieństwem zadawanym w białych rękawiczkach, tym bardziej okrutnym, gdy zbrodnie dokonuje się pod szyldem miłości. Chory związek matki i córki w powieści Jelinek jest właśnie przykładem takiej zbrodni.

Mocno upraszczając, pisarzy można podzielić na tych, którzy świat postrzegają jako zły oraz na tych, którzy szukają w nim dobra. Jelinek zdecydowanie należy do tej pierwszej grupy. Twórczość Jelinek to jednowymiarowy świat, w którym króluje zło, zbyt długie przebywanie w nim jest wyczerpujące dla psychiki. Mam wrażenie, że tego rodzaju literatura sprawia, że możemy popaść w zgorzknienie, a nawet całkiem utracić poczucie sensu istnienia.

sobota, 8 maja 2010

Nadine Gordimer - Zrozumieć życie

Nadine Gordimer, Zrozumieć życie, tłum. Marek Fedyszak, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2006.

Dlaczego los drwi sobie z nas właśnie wtedy, gdy wydaje nam się, że wszystko układa się tak, jak sobie zaplanowaliśmy? Życie zaskakuje nas zawsze wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy.
Powieść Zrozumieć życie południowoafrykańskiej noblistki Nadine Gordimer jest historią rodziny, której budowana latami stabilizacja ulega silnemu zachwianiu. Jakie są tego przyczyny? Z jednej strony to tragiczne zrządzenie losu – nowotwór, który przytrafia się Paulowi; z drugiej zaś namiętności, którym ulegają jego wykształceni i dobrze sytuowani rodzice. Jak dotąd rodzina Bannermanów wiodła bezpieczne, spokojne i dostatnie życie i wydawało się, że nic już nie zdoła zakłócić tego porządku. Rodzice Paula zbliżali się powoli do emerytury, tworzyli oni małżeństwo zgodne, stabilne i wciąż wypełnione miłością.


Skąd zatem ten nagły zwrot? Gdzie należy szukać odpowiedzi? W tym kontekście tytuł powieści Zrozumieć życie przybiera bardzo ironiczną wymowę. Bohaterowie stworzeni przez Gordimer uzmysławiają nam, że człowiek i jego postępowanie pozostaje często zagadką dla niego samego. Najbliżsi sobie ludzie nigdy nie poznają się wzajemnie w sposób całkowity i ostateczny. Życie jest rodzajem tajemnicy, wobec której najlepiej przyjąć pokorną postawę, zakładając, że jego pełne zrozumienie wykracza poza nasze możliwości.

środa, 5 maja 2010

Toni Morrison - Umiłowana

Toni Morrison, Umiłowana, tłum. Renata Gorczyńska, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.

Umiłowana to najwybitniejsza powieść afroamerykańskiej noblistki Toni Morrison. W 1988 roku autorka została uhonorowana za nie nagrodą Pulitzera. Dzieło porusza przede wszystkim problem niewolnictwa w dziewiętnastowiecznych Stanach Zjednoczonych. Wymowna jest już dedykacja pisarki: Sześćdziesięciu, i więcej, milionom – tylu bowiem Afrykanów, według szacunkowych obliczeń, stało się śmiertelnymi ofiarami międzynarodowego handlu niewolnikami.

Konstrukcja powieści sprawia, że Umiłowaną należałoby przeczytać co najmniej dwukrotnie. Pomijając kwestię, że jest to powieść wybitna, do której warto wracać, linearny porządek wydarzeń zostaje tu całkowicie porzucony, dlatego czytelnik musi dokonać pewnego wysiłku, by z tych przetasowanych fragmentów odtworzyć całą historię z jej początkiem i zakończeniem.

Ten zabieg stylistyczny przypomina to, do czego swym pisarstwem nakłania nas Toni Morrison: do ponownego opowiedzenia historii, do jej odkłamania. Bo przecież historia Stanów Zjednoczonych jest naznaczona również cierpieniem milionów Afrykanów całkowicie pozbawionych przez niewolnictwo człowieczeństwa. Pisarka pragnie ocalić prawdę historyczną ofiar niewolnictwa, nadać jej istotne miejsce w pamięci zbiorowości.

Umiłowana została napisana z miłością dla tych niezliczonych istnień ludzkich, których los był tożsamy z losem jej bohaterów. Większość niewolników odebrała nawet samym sobie prawo do kochania, broniąc się w ten sposób przed ostatecznym ciosem, którym byłoby odebranie im tych, których "kochają zbyt mocno". A przecież to miłość jest sensem życia ludzkiego i wyrazem pełni człowieczeństwa. Wiedziała o tym bohaterka powieści, Baby Suggs, która w wygłaszanych kazaniach nakazywała współbraciom, by sami siebie obdarzali pełnią miłości i akceptacji, by kochali każdy fragment swojej istoty. Miłość, do której nawoływała miałaby być remedium na poniżenie jakiego doświadczyli ze strony białych. Toni Morrison nakłania nas do wskrzeszenia pamięci o zbrodniach niewolnictwa, abyśmy pochylili się z szacunkiem nad tymi, którzy stali się jego ofiarami.