Bohater powieści szwajcarskiego dramatopisarza i prozaika Maxa Frischa, Walter Faber jest inżynierem, człowiekiem kierującym się w życiu racjami rozumu, chłodną logiką, wierzącym w siłę praw nauki. Bawi go charakterystyczna dla wielu ludzi wiara w przeznaczenie, on wyjaśnia zdumiewające zbiegi okoliczności rachunkiem prawdopodobieństwa. Faber określa siebie tymi słowami:
"Nie wierzę w zrządzenia losu ani przeznaczenie, jako technik przyzwyczajony jestem do liczenia się z formułami prawdopodobieństwa. Jakie tam zrządzenie losu!".A jednak dopada go własne przeznaczenie. Fabera spotyka ciąg przypadkowych zdarzeń, które nieuchronnie prowadzą go do przeżycia straszliwej tragedii.
Zdarzenia kluczowe dla akcji powieści rozgrywają się w Grecji, Hanna, ukochana z lat młodości bohatera, osiadła w Atenach jako pracownik naukowy tamtejszego instytutu archeologicznego, zajmując się badaniami nad sztuką starożytnej Grecji, zagłębiając w jej mitologię i filozofię. To nieprzypadkowy wybór, powieść bardzo wyraźnie przypomina tragedię antyczną. Sam Faber to postać wyjęta wprost z greckiej tragedii. Jest ofiarą losu, skazanym na klęskę, od której w żaden sposób nie może uciec. Los bezwzględnie odbiera mu jakiekolwiek szanse na zwycięstwo. Walter Faber, inżynier przekonany o tym, że to od człowieka zależy, jaki tor obierze jego życie, że niepowodzenia zostały precyzyjnie obliczone przez statystykę i można je przewidzieć, staje się zabawką w rękach nieobliczalnego losu.
Lektura powieści skłania do zadania pytania, na co człowiek ma wpływ, a na co nie ma? Czy jest panem własnego losu? Ile w życiu zależy od niego samego? Jeśli myśli, że wiele – podobnie jak Walter Faber – w obliczu śmierci swojej lub bliskich, która zawsze zjawia się zbyt wcześnie i bez uprzedzenia spotka go gorzkie rozczarowanie. Śmierć w powieści zajmuje bardzo istotne miejsce, ileż razy w ciągu tych kilku miesięcy Walter Faber spotyka się z nią, kiedy odbiera bliskie mu osoby, kiedy zamierza się na niego samego. Walter, tytułowy Homo Faber (z łac. człowiek pracy), w jej obliczu nie może oprzeć się na swoim technicznym wykształceniu, na prawach nauki, na statystyce, rachunku prawdopodobieństwa. Człowiek wierzący w potęgę rozumu, który może zrozumieć i okiełznać życie, w obliczu śmierci staje się bezsilny.